08.08.2021
8-go sierpnia 2021r. odbyła się wycieczka Turystycznego Klubu Kolarskiego PTTK im. Władysława Huzy, której celem było przeprowadzenie kol. Janusza Kobyłki przez Zagłębie i Śląsk od Dąbrowy Górniczej do Gliwic. Janusz Kobyłka zajmuje się w czasie swoich rowerowych urlopów promowaniem honorowego krwiodawstwa. Kolega Janusz mieszka w Lubartowie, a reprezentuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. Jego tegoroczna trasa wyniesie 2000 km i na mapie symbolizuje kroplę krwi, po drodze spotyka się z władzami miast, mediami oraz lokalnymi punktami krwiodawstwa. Nasz wspólny przejazd rozpoczął się od Dąbrowskiego Domu Kultury, w sąsiedztwie którego zrobiliśmy wspólne fotki przy ławeczce Jimiego Hendrixa - nieżyjącego króla gitary.
Następnym punktem wycieczki były odwiedziny grobu Edwarda Gierka na cmentarzu w Sosnowcu-Zagórzu. W Sosnowcu grupa odwiedziła dom Władysława Szpilmana oraz pomnik Jana Kiepury, następnie udała się do Katowic, gdzie głównymi celami były Pomnik Powstańców Śląskich wraz ze spodkiem i pomnikiem Jerzego Ziętka. Kolejnym etapem były odwiedziny Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, gdzie grupa zrobiła przerwę na posiłek wysłuchując przy okazji opowieści kolegi Janusza na temat problemów krwiodawstwa. Ze względu na bezlitośnie upływający czas grupa bezpośrednio pojechała do Gliwic, gdzie na prośbę kolegi z Lubartowa podjechaliśmy pod gliwicką radiostację a następnie odprowadzając kolegę na miejsce jego noclegu do schroniska na ulicę Krakusa. Wycieczka przebiegła w niezwykle miłej atmosferze, mieliśmy okazję poznać niezwykłego człowieka sercem oddanego idei krwiodawstwa i krwiolecznictwa, natomiast kol. Janusz nazwał nas grupą rowerowego wsparcia jego idei. W wycieczce wzięli udział; Roman Kopeć i Jarosław Szerszeń którzy prowadzili i przygotowali wycieczkę oraz Ewa Sokołowska która nawiązała kontakt z kol. Januszem. Podczas przejazdu przez śląską aglomerację grupa spotkała parę klubowiczów na swej wycieczce rowerowej Danutę i Arkadiusza Prasoł.
Relacja wraz ze zdjęciami: Jarosław Szerszeń