W dniu 30 września 2017 r. na gliwickim Rynku stawiło się 19 turystów kolarzy reprezentujących m.in. Katowice, Mikołów, Zabrze i Gliwice. Po krótkim omówieniu trasy oraz przypomnieniu zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego uczestnicy Rajdu "Pamiętamy o tragedii żołnierzy NSZ oddziału Henryka Flame ps. Bartek" wyruszyli w drogę do Barutu pod przewodnictwem kolegów: Jarosława Szerszenia oraz Krzysztofa Bobis. Trasa wiodła przez Brzezinkę, Kleszczów, Taciszów, Bycinę, Słupsko, Toszek, Dąbrówkę. Na miejscu turyści przybyli z Gliwic spotkali kolejnych uczestników Rajdu Pamięci z Zawadzkiego - Oddziału Zakładowego PTTK Huta Andrzej, Wagabundy Katowice oraz z Rybnika i Gliwic.
W miejscu uroczystości 71 rocznicy Tragedii Żołnierzy Oddziału Henryka Flammego ps. Bartek, na Polanie Śmierci, wójt gminy Wielowieś przedstawił program obchodów oraz uroczyście przywitał wszystkich uczestników. Następnie z historią tragedii oraz postępem prac prowadzonych przy wyjaśnianiu szczegółów zbrodni zapoznał przybyłych gości, profesor - przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej. Po wykładzie wprowadzającym, odprawiono uroczystą polową Mszę Świętą za dusze pomordowanych żołnierzy NSZ, po której odbył się uroczysty Apel Poległych z salwami honorowymi. Końcowym punktem uroczystości był ciepły poczęstunek smaczną wojskową grochówką dla wszystkich uczestników uroczystości.
Ogółem w Rajdzie Pamięci do Śląskiego Katynia uczestniczyło 29-ciu turystów kolarzy:17-tu z Gliwic,7-miu z Katowic,2-ch z Zawadzkiego i po 1 osobie z Mikołowa, Rybnika, Zabrza którym należą się słowa podziękowania i szacunku za przybycie oraz przebycie długiej i trudnej trasy na metę rajdu.
Organizatorzy serdecznie dziękują również Kolegom, którzy przyczynili się do organizacji Rajdu oraz sprawnego i bezpiecznego przejazdu uczestników do Barutu na miejsce uroczystości rocznicowych.
Relacja wraz z zdjęciami: Jarosław Szerszeń
Turystyczny Klub Kolarski PTTK im. Władysława Huzy z Gliwic w ramach akcji "Międzypokoleniowa Sztafeta Turystyczna" poczynił przygotowania do rajdu kolarskiego na XXV Zlot Młodzieży - Toszek 2017 od lat organizowanego przez nasz macierzysty Oddział PTTK Ziemi Gliwickiej. Celem naszego przedsięwzięcia było zaproponowanie alternatywnej drogi, trasy dojazdu na metę w/w zlotu w Toszku oraz promowanie turystyki kolarskiej, poznawanie różnorodności i piękna Ziemi Gliwickiej, promowanie prozdrowotnych i proekologicznych form aktywności fizycznej jaką jest kolarstwo turystyczne wśród młodzieży. Ze względów na panującą 23 września aurę z ciągłymi intensywnymi opadami deszczu na terenach południowej Polski rajd rowerowy niestety został odwołany.
Członkowie naszego klubu udali się na metę zlotu w Toszku zorganizowanym przez Oddział PTTK transportem autobusowym oraz samochodami prywatnymi, by pomóc w pracach organizacyjnych oraz przeprowadzić konkurs rowerowego toru przeszkód. Jednocześnie korzystając z okazji, w ramach akcji ZG PTTK - Zanim wyruszysz na szlak - przedstawiliśmy młodzieży gliwickich szkół aspekty bezpieczeństwa podczas wycieczek rowerowych. Rowerowy konkurs sprawnościowy prowadzili koledzy Adam Czerniawski oraz Waldemar Siodlaczek pomocą służyli im koledzy Krzysztof Bobis i Krzysztof Kotuła.
Relacja wraz ze zdjęciami: Krzysztof Kotuła
Nasze cotygodniowe zebranie klubowe zbiegło się z piękną rocznicą kolegi Władysława Stawiarczyka. Kolega Władek tego dnia obchodził osiemdziesiąte urodziny i z tej okazji przygotował dla nas mały poczęstunek. Klubowicze życzyli mu zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia oraz czerpania dalszych radości z jazdy na rowerze obdarowywując jubilata drobnym upominkiem.
Sto dziewięćdziesiąta rocznica wybudowania żelaznego mostu wiszącego w Ozimku wraz z uroczystościami III Święta Mostu i Żeliwa była impulsem do zorganizowania klubowej wycieczki rowerowej do Ozimka. Turystyczny Klub Kolarski PTTK im. Władysława Huzy w dniu 16 września wyruszył w trasę koleją z Gliwic na Śląsk Opolski do stacji Kamień Śląski.
Prowadzący wycieczkę Krzysztof Kotuła zaplanował przejazd do celu naszej wycieczki bocznymi drogami o małym natężeniu ruchu. Pierwszą atrakcją turystyczną na trasie był pięknie odrestaurowany pałac wraz z parkiem w Izbicku będący obecnie w rękach prywatnych i pełniący funkcje hotelowo-konferencyjne. Kolejnym punktem, gdzie nasza grupa zatrzymała się był Park Jurajski w Krasiejowie.
Tutaj jednak ze względu na braki czasowe poprzestaliśmy na potwierdzeniu przejazdu obiecując sobie, że jeszcze tutaj wrócimy, by zwiedzić to interesujące miejsce. Po przyjeździe do Ozimka od razu skierowaliśmy się nad żelazny most wiszący celem uzyskania potwierdzenia zwiedzenia zabytku będącego obecnie na liście obiektów obowiązkowych na duże stopnie KOT. Ten najstarszy most żelazny w Europie kontynentalnej z roku 1827, po pracach restauracyjnych w ostatnich latach pięknie się prezentuje i świadczy o wysokim kunszcie ówczesnych hutników Huty "Małapanew" (Eisenhüttenwerk Malapane). Następnie zwiedziliśmy kościół ewangelicki pw. Jana Chrzciciela w Ozimku z roku 1821 będący na wspólnej osi wraz ze zwiedzanym mostem. Obiekt ten wybudowany został w okresie tzw. historyzmu w architekturze, kiedy to architekci odwoływali się do dorobku wielu epok, dlatego wykazuje on w swych detalach cechy neoromańskie i neogotyckie. Kolejnym punktem naszej wycieczki po Ozimku był powrót nad rzekę Mała Panew, by uczestniczyć w uroczystościach rocznicowych wraz z odsłonięciem tablicy pamiątkowej świadczącej o wpisaniu tego zabytku na listę Pomników Historii. Następnie udaliśmy się do miejsca rekreacyjnego zwanego Wyspą Rehdanz'a, gdzie odbywał się piknik dla mieszkańców w związku z obchodzonym Świętem Mostu i Żeliwa.
Późna pora i daleka droga do domów zmusiła nas po szybkim posiłku do wyruszenia w trasę powrotną do Gliwic, która prowadziła przez Kadłub, Osiek, Gąsiorowice, Jemielnicę, Centawę, Błotnicę Strzelecką, Kotulin, Chechło, Rudziniec, Bojszów. Pogoda w większości tego dnia balansowała i chroniła nas przed deszczem, pozwalając nam się cieszyć z jazdy na rowerze, lecz ostanie kilometry przed Gliwicami przypominały już niestety rekreację na rowerach wodnych :-).
W wycieczce udział wzięli: Krzysztof Bobis, Mariola MacLean, Grzegorz Kassa, Krzysztof Kotuła, Julian Rzewódzki.
Relacja wraz ze zdjęciami: Krzysztof Kotuła
W sobotę 9 września członkowie i sympatycy naszego Klubu spotkali się na mecie XIX Rajdu Szlakiem Obrońców Śląska w 1939 r. w Gostyni pod pomnikiem poświęconym żołnierzom WP i ludności cywilnej poległym w pierwszych dniach września 1939 roku. Organizatorem Rajdu od lat jest Oddział PTTK Mikołów, a uczestnictwo naszego Klubu jest już tradycją. Wszystkich uczestników rajdu z różnych klubów było ponad 80-ciu w tym nasza ekipa liczyła 12 osób. Zorganizowane zostały 2 konkursy, w których wzięli udział nasi klubowi koledzy, ale szczęście dopisało tylko kol. Agnieszce Purwin, która zajęła III miejsce w rzucie oponą.
Po zakończeniu Rajdu najliczniejsza grupa wyruszyła w drogę powrotną w kierunku Gliwic z przystankiem kawowym przy Zamku w Chudowie.
Relacja wraz ze zdjęciami: Julian Rzewódzki
Kaplica św. Magdaleny w leśnej głuszy koło Goszyc jest corocznie w pierwszą niedzielę września miejscem odprawienia mszy świętej w intencji strażaków poległych w walce z żywiołem pożaru oraz biorących udział w akcji gaśniczej w sierpniu 1992r. W tym roku minęło 25 lat od wybuchu tego wielkiego pożaru lasów w okolicy Kuźni Raciborskiej. Turystyczny Klub Kolarski im. Wł. Huzy postanowił uczestniczyć w tych uroczystościach i poprowadził 3 września 2017r. wycieczkę rowerową do kaplicy św. Magdaleny.
Początek września tego roku zafundował nam znaczne załamanie pogody, temperatury spadły do okolic 15°C, a niebo pokryło się w całości deszczowymi chmurami. Taka pogoda stanowczo zniechęciła rowerzystów do udziału w wycieczce rowerowej prowadzonej przez kol. Krzysztofa Kotułę i spowodowała, że w naszym wyjeździe rowerowym uczestniczyło tylko 6 osób.
Kaplica św. Magdaleny znana nam ze swej ustronności i spokoju tego dnia była przystrojona i pełna osób pragnących uczestniczyć w tych uroczystościach. Wokół kaplicy były rozstawione poczty sztandarowe okolicznych jednostek straży pożarnej. Uroczysta msza święta była koncelebrowana przez biskupa seniora diecezji gliwickiej Gerarda Kusza. Po zakończeniu mszy uczestnicy wycieczki wspólnie ustalili, że zaplanowana trasa zostaje ze względu na warunki pogodowe skrócona i najkrótszą drogą udaliśmy się do Gliwic.
W wycieczce rowerowej uczestniczyli: Piotr Kalinowski, Grzegorz Kassa, Roman Kopeć, Krzysztof Kotuła, Mariola MacLean, Wojciech Miotła.
Relacja i zdjęcia: Krzysztof Kotuła
W dniu 02 września 2017r. członkowie klubu odbyli popołudniową wycieczkę rowerowa do Zbrosławic, gdzie władze tej gminy zorganizowały po raz czwarty lokalne święto plonów. Wśród wielu atrakcji odbywających się na terenie gminy program imprezy przewidywał udostępnienie do zwiedzania unikatowego obiekty fortyfikacyjnego Niemieckiej Pozycji Górnośląskiej – schronu bojowego R116a przy ulicy Pogodnej. W wycieczce uczestniczyło 5 członków klubu; Adam Czerniawski (prowadzący), Tadeusz Pizar, Waldemar Siodlaczek, Jan Zabrzeński oraz Jerzy Zając. Po spotkaniu o ustalonej porze na ulicy Toszeckiej w Gliwicach wyruszono na trasę wiodąca skrajem lasu łabędzkiego do Żernik by przez Szałszę, Wieszową dotrzeć do Zbrosławic.
Grupa nasza dojechała na godzinę przed otwarciem schronu przez członków Stowarzyszenia PRO FORTALICIUM interesującego nas obiektu, inne atrakcje święta gminy przewidziane były późnym popołudniem. Czas oczekiwania na otwarcie militarnej izby muzealnej postanowiliśmy wykorzystać na zwiedzenie i pozostałych obiektów fortyfikacji wzniesionych latem 1939r. przez Niemców. Prawie 40km pas od Miedar po Pilchowice, niemieckich umocnień ówczesnej granicy polsko-niemieckiej był odpowiedzią na budowane w czwartej dekadzie ubiegłego wieku polskie umocnienia Obszaru Warownego Śląsk. W tym pasie niemieckich umocnień punkt oporu Zbrosławice obok Zaborza (Zabrze) był najważniejszy, do dzisiaj zachowało się tu aż 9 obiektów z czego w Zbrosławicach aż 5. Uczestnicy wycieczki odwiedzili kolejno schrony bojowe Regelbau R116a przy byłej linii kolejowej Mikulczyce – Brynek oraz R106a po przeciwnej stronie torowiska, przy ul. Wolnosci za przystankiem autobusowym schron bojowy R111a z charakterystyczną kopułą obserwacyjno bojową produkcji czechosłowackiej. Wspomniane obiekty są zaniedbane i pozbawione elementów wyposażenia i instalacji. Ogrom pracy i środków finansowych koniecznych dla stworzenia z nich obiektów atrakcyjnych turystycznie przekracza możliwości finansowe Stowarzyszenia Pro Fortalicium. Ogromnym wysiłkiem członków tego stowarzyszenia udało się wyremontować i wyposażyć w eksponaty schron bojowy Regelbau R116a, przy ul. Pogodnej. Zwiedzanie tego obiektu rozpoczęliśmy po powitaniu przed budowlą przez przedstawicieli Stowarzyszenia Pro Fortalicium - wice prezesa pana Waldemara Sykosza, występującego z tej okazji w mundurze niemieckiego majora i drugiego sierżanta niemieckich pancerniaków, który przed obiektem pilnował naszych rowerów. Schron zbudowano dla 12 żołnierzy, wyposażony był w 10 pomieszczeń, przedsionka, śluzy gazowej, izby załogi, magazynu żywności, pomieszczenia dowódcy, szybu kopuły obserwacyjno–bojowej z peryskopem, korytarza, kazamaty bojowej km MG 34 i kazamaty armaty PAK 35/36 kal. 37mm. W poszczególnych pomieszczeniach zaprezentowano zwiedzającym wyposażenie izby załogi, mundury, broń, prycze, urządzenia łączności, oświetlenia zastępczego, a w przyległym magazynie żywności oryginalne wojskowe opakowania produktów spożywczych. W pomieszczeniu dowódcy jego wyposażenie i manekiny w mundurach. Mundur dowódcy schronu to filmowy kostium Hansa Klosa z planu filmu „Stawka większa niż życie”. Ciekawie zaaranżowano pomieszczenie pod szybem kopuły obserwacyjnej, tutaj manekiny w białych fartuchach "pracują" w laboratorium chemicznym, a na stołach poustawiane są ciemne buteleczki z odczynnikami i naczynia laboratoryjne. Scena ta symbolizuje walkę polskiego ruchu oporu i przedstawia polskich laborantów pracujących w laboratorium zakładów Simens Plonia Werke. W czasie II wojny światowej w tym raciborskim zakładzie produkującym elektrody węglowe pracowano nad grafitowym moderatorem dla budowanego w Lipsku reaktora jądrowego. Działania dywersyjne polegające na zanieczyszczeniu płyt grafitowych spowodowały, że niemieccy uczeni błędnie uznali grafit za materiał bezużyteczny i dalsze prace nadal prowadzono wykorzystując jako moderator ciężką wodę której brakowało po zniszczeniu w 1943r. norweskiej fabryki w Rjukan i zatopieniu promu z jej zapasem w 1944r. przez norweski ruch oporu. W efekcie Niemcy do końca wojny nie byli w stanie wybudować bomby atomowej. Kolejne pomieszczenia to kazamaty bojowe karabinu maszynowego w którym niemiecki strzelec uzbrojony był w karabin MG 34, obok niego w pomieszczeniu zgromadzono pojemniki z filtrami do gazów bojowych podłączanych w razie potrzeby do instalacji wentylacyjnej schronu. Ostatnim pomieszczeniem była kazamata bojowa armaty przeciwpancernej PAK 35/36 kal. 37. Z powodu braku tego eksponatu pomieszczenie wykorzystano na ekspozycję improwizowanej izby chorych oraz ręcznej broni przeciwpancernej używanej przez armię niemiecką podczas ofensywy styczniowej armii radzieckiej w 1945r. Okresowi po przejściu frontu poświecona była wystawa przedstawiająca los Górnoślązaków w okresie administracji radzieckiej na śląsku.
Po zwiedzeniu schronu uczestnicy wycieczki przejechali na ul. Oświęcimską, gdzie rozpoczęły się obchody święta gminy. Koncertowała orkiestra dęta i funkcjonowała wystawa koron dożynkowych, czynne było wesołe miasteczko. Spodziewając się większych atrakcji podczas uroczystości dożynkowych w Pyskowicach, pojechaliśmy tam przez Kamieniec i Karchowice. Z Pyskowic przez Zaolszany i Czechowice powróciliśmy do Gliwic.
Prowadzenie wycieczki oraz relacja ze zdjęciami: Adam Czerniawski
W dniu 02.09.2017r. Klub Turystyki Kolarskiej im. Władysława Huzy zorganizował wycieczkę, na terenie woj. małopolskiego, w ramach realizacji zadania doraźnego w konkursie Komisji Turystyki Kolarskiej ZG PTTK. Celem był Dłubniański Park Krajobrazowy położony na terenie na granicy Wyżyny Krakowskiej i wyżyny Miechowskiej. Nazwa parku pochodzi od rzeki Dłubni, której dolina biegnie przez cały obszar parku.
Na miejscu zbiórki, pod Zespołem Klasztornym Norbertanek w Imbramowicach, stawiło się dziesięciu klubowiczów: prowadząca wycieczkę Elżbieta Falska oraz uczestnicy Bożena i Krzysztof Bobis, Aldona Felkel, Adam i Michał Jańta, Piotr Kalinowski, Krzysztof Kotuła, Mariola MacLean i Julian Rzewódzki.
Początkowo pogoda nie zapowiadała się obiecująco, ale po przygotowaniu rowerów do jazdy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ustał deszcz i wychyliło się słońce. Pierwszym przystankiem był kościół św. Benedykta wzniesiony w 1736r., otoczony ogrodzeniem, w które włączone są barokowe, murowane budynki dzwonnicy kościelnej i kostnicy, kryte gontowymi dachami łamanymi. Stąd wyruszyliśmy na południowy zachód, mocno pofałdowaną trasą, zmuszającą nas do zwiększonego wysiłku. Przejeżdżając przez Tarnawę dotarliśmy do pałacu Wężyków w Minodze, z pięknym parkiem i aleją modrzewiową, a następnie zatrzymaliśmy się przy kościele Narodzenia NMP z 1736r. Aleją pomnikowych kasztanowców, zniszczonych bardzo przez szkodniki, wyruszyliśmy w kierunku Iwanowic Włościańskich. Tutaj podziwialiśmy, znajdujący się na szlaku architektury drewnianej małopolski, kościół Św. Trójcy, zbudowany w konstrukcji zrębowej w 1745r. Jadąc wzdłuż rzeki Dłubni zatrzymaliśmy się na rynku w Sieciechowicach przy kościele św. Andrzeja, przy którym stoi drewniana dzwonnica, a nieopodal pięciokątna kapliczka, z drewnianą rzeźbą św. Jana Nepomucena. W Wysocicach podziwialiśmy perełkę architektury romańskiej - kościół o charakterze obronnym pw. św. Mikołaja. Zbudowany jest on, na wzniesieniu, z dużych ciosów wapiennych, o różnej wielkości i zorientowany na wschód. Nieopodal w Ściborzycach oglądamy, trochę zaniedbany, pałac Popielów otoczony zabytkowym parkiem. Po krótkich poszukiwaniach wjeżdżamy do lasu, gdzie znajduje się niezwykłej urody pulsujące krasowe źródełko "Jordan" zasilające w wodę rzekę Dłubnię. Po krótkim odpoczynku wracamy do Imbramowic, gdzie zwiedzamy klasztor, w którym trwają uroczystości jubileuszowe z okazji 300-lecia konsekracji. W starym spichlerzu ugoszczeni zostaliśmy kawą i pysznym ciastem przygotowanym przez siostry zakonne.
Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom za udział w wycieczce i wspaniałą atmosferę.
Wycieczkę prowadziła oraz relację ze zdjęciami przygotowała Elżbieta Falska